a więc to jest tak , że jestem na kierunku z którym sobie kompletnie nie daje rady i on mnie nie interesuje, konczy sie polrocze jestem w totalnym zalamaniu bo nie zaliczam nic a ucze sie ogormnie duzo po dniami i nocami i ide wydaje mi sie nauczona na egzamin czy zaliczenie ale i tak nie zaliczam. Chcialabym zrezygnowac ale mama sie na mnie zawiedzie i to mnie bardzo boli , chyba juz calkiem popadlam w depresje i nie radze sobie ; ( ! to jest okropne uczucie nigdy tak nie mialam i nie wiem co mam robic czy zostawic to w szalk pojechac zarobic i od pazdziernika zaczac cos innego czy sie meczyc na ty kierunku i sporobowac to zdac? a to bedzie jeszcze gorzej. Boje sie ze gdybym zrezygnowala to bylby wstyd ogromny tez.
Wesprze mnie ktos ?
--------------------- Reklama - czytaj dalej poniżej
a więc to jest tak , że jestem na kierunku z którym sobie kompletnie nie daje rady i on mnie nie interesuje, konczy sie polrocze jestem w totalnym zalamaniu bo nie zaliczam nic a ucze sie ogormnie duzo po dniami i nocami i ide wydaje mi sie nauczona na egzamin czy zaliczenie ale i tak nie zaliczam. Chcialabym zrezygnowac ale mama sie na mnie zawiedzie i to mnie bardzo boli , chyba juz calkiem popadlam w depresje i nie radze sobie ; ( ! to jest okropne uczucie nigdy tak nie mialam i nie wiem co mam robic czy zostawic to w szalk pojechac zarobic i od pazdziernika zaczac cos innego czy sie meczyc na ty kierunku i sporobowac to zdac? a to bedzie jeszcze gorzej. Boje sie ze gdybym zrezygnowala to bylby wstyd ogromny tez.
Wesprze mnie ktos ?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej