Verita, nie pisz tematów z dużej litery jak możesz ;) Nie praktykuje się tego na forach ;)

A co do warzyw, to z pewnością forumowe koleżanki niedługo popłyną w tym temacie wraz z Tobą. Ja osobiście wolę mięcho

Co do Twojego pytania - to dodam jeszcze nim się ktoś mądrzejszy wypowie, że to możliwe, że nic wartościowego w tym jedzeniu dla dzieci nie ma. To tak jak z jogurtami w których (ponoć w większości) nie ma bakterii, bo zostały zniszczone w procesie produkcji przez obróbkę terminczną. W rezultacie powstają takie zwykłe desery. Tzn. w tych gerberach zapewne są wartości odżywcze, bo jednak ma to pewne atesty, ale możliwe, że nie ma w tym np. witamin. Chociaż kwestia też, co jest zalecane w tym wieku. A ile ma córka?

I od jakiego wieku można jeść surowe owoce? Bo to jednak, nawet mimo pryskania, na pewno najlepsze wyjście (byleby było dobrze umyte). 

Jeszcze chciałem spytać się o tą ekologiczną marchew. Gdzie ją kupujesz? Ja to jedyne ekologiczne jedzenie jakie kupuję to po prostu u handlarza, który ma je ze swojej działki (takiego co to nie żyje ze sprzedaży, tylko sprzedaje, bo akurat mu obrodziło) albo od rodziny na wsi. Wtedy jest pewność, że to nie pryskane :) I zresztą smak tego jest nieporównywaln, choć wygląd zwykle nieco brzydszy.

slyszalam,ze owoce w sloiczkach te przeznaczone dla dzieci
np.gerber,hipp itp nie maja zadnych wartosci czyli witamin,fitoroli(nie
wiem czy dobrze napisalam)bo sa poddane obrobce termicznej i w ogole
pozbawione wszelkich dobrodziejstw,zmartwilam sie tym gdyz corka
isurowego owoca raczej nie zje wiec kupuje jej takie sloiczki,ale jak
nie maja wartosci to po co

Uspokoję Cię:) Gotowe produkty dla niemowląt są jak najbardziej wartościowe. Ich skład musi odpowiadać bardzo surowym normom, więc nie ma ryzyka, że produkt jest niepełnowartościowy czy ma nieprawidłowy skład.

czy owoce mrozone za wartosciowe?bo napotkalam juz mrozone warzywa ostatniej swiezosci tzn poczerniale w niektorych miejscach???

Mrożenie w niewielkim stopniu wpływa na wartość odżywczą. W zimie, gdy dostęp do świeżych warzyw jest ograniczony, mrożone warzywa to bardzo dobre rozwiązanie.

a co do warzyw to niby nalezy je jesc,ale mam i tu dylemat bo
wiadomo,ze sa pryskane roznymi swinstawmi nieobojetnymi dla
organizmu,zaczelam kupowac ekolog.marchew,ale tylko ja bo innych warzyw
nie maja,wiec czy takie warzywka z dodatkami nie zaszkodza dziecku?moze
grubo obierac albo jakis inny sposob na chocby czesciowe pozbycie sie
tych paskudztw?dziekuje za pomoc

Niestety, w dzisiejszych czasach większość produktów (pochodzenia roślinnego i zwierzęcego) jest źródłem niekorzystnych dla zdrowia substancji. 

Jeżeli chodzi o warzywa dla dziecka to radziłabym kupować je ze sprawdzonego źródła. W niektórych sklepach mozna znaleźć różne warzywa z ekologicznych upraw lub przeznaczone specjalnie dla dzieci (np. surowa marchewka dostępna w wielu supermarketach). 

Należy również kupować owoce sezonowe, czyli takie które rosną w danym okresie w pobliżu miejsca zamieszkania. 

Przed spożycie należy dokładnie umyć je ciepłą wodą, ewentualnie cienko obrać ze skórki.

Moj a siostra awsze traktowała słoiczki jako dodatek, a nie codzienny element diety mojej małej siostrzenicy. Najlepsze są oczywiście surwe owoce i warzywa (ona ma to szczęście , ze mieszka na wsi, więc sporo rzeczy ma z własnego ogródka), ale te owoce w słoiczkach są naprawde niezłe i straty witamin pod wpływem pasteryzacji są też niewielkie.