Owoce morza
Komentarze
Witaj Krysiu,
owoce morza często są niedocenianie w naszej kuchni, a szkoda:)
Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby ich spróbować.
Proszę tylko pamiętać, ze krewetki zawierają duże ilości cholesterolu (100 g krewetek zawiera 144 mg cholesterolu, a każdego dnia powinniśmy spożywać go nie więcej niż 300 mg ). Osoby z wysokim poziomem cholesterolu we krwi powinny delektować się raczej mięczakami (np.ostrygi, małże, ślimaki, kałamarnice, ośmiornice) niż skorupiakami.
Owocach morza powodują reakcję alergiczną u niektórych osób. Z tego powodu znajomy mógł odczuwać przykre dolegliwości po ich spożyciu.
Pozdrawiam,
Anna Szczygłowska, dietetyk
- Zaloguj się by odpowiadać
Ja tam uwielbiam sushi i nigdy się po nim źle nie czułam. Tylko trzeba wybrać odpowiednią knajpę, a nie jakieś podejrzane speluny.
Zresztą sama robię sushi - niestety przeważnie z wędzonego łososia, bo o surowe, świeże ryby u nas trudno. A te wszystkie mrożonki, to ohyda. Już nie mogę się doczekać śródziemnomorskich wakacji, wreszcie będe jadła świeże owoce morza.
- Zaloguj się by odpowiadać
a słyszałyście o kaszi (kashi)?
To polska odpowiedź na sushi. Coś jak sushi tylko z rodzimych składników i zawsze z dodatkiem kaszy.
Ci co próbowali, mówią że dobre. Ponoć mają to niedługo wprowadzać do masowej sprzedaży.
- Zaloguj się by odpowiadać
Pani na degustacji w supermarkecie mnie poczęstowała, ale to istna żenua! Nasi to zawsze muszą coś przerobić "po swojemu".
- Zaloguj się by odpowiadać
ale co niedobre czy po prostu nie podoba Ci się dlatego, że polskie?
- Zaloguj się by odpowiadać
Kaszi można spotykać w :
* Green Way na Woli
* Taste City
* Jazz Bistro
* Ctering Bracia Wiśniewscy
* Vega Food
* Euro-Catering
* Party Serwis Catering
:)
Anna Szczygłowska, dietetyk
- Zaloguj się by odpowiadać
No dzięki, ja tam bym wolała już go nie spotykać.
Nie podoba mi się, że ktoś coś musi nazwać kaszi - żeby było podobne do sushi - a do sushi ma się nijak. I na tym chce zrobić kasę. Tak, jest niedobre.
- Zaloguj się by odpowiadać
Nie bardzo interesuje mnie nazwa, czy korzyści finansowe pomysłodawcy:)
Świetnie, że wykorzystano kaszę - zawiera wiele cennych składników: witamin i składników mineralnych, a niestety rzadko gości na naszych stołach.
Poza tym: warzywa, owoce, algi nori.
Nie mam kaszi nic do zarzucenia:)
Anna Szczygłowska, dietetyk
- Zaloguj się by odpowiadać
Ja się wcale nie dziwię, że rzadko gości.
Jakoś nie widziałam, żeby ktoś w mojej firmie zamawiał kaszę na lunche z klientami, a sushi - to i owszem.
Ale never mind, ja się tam kłócić nie będę. Może jeszcze wpadnę na forum, teraz muszę załatwić parę spraw.
- Zaloguj się by odpowiadać
bo kasza nie jest seksi, znaczy się modna... dlatego nie zamawia się tego na spotkania firmowe. A szkoda, bo jest to zdrowe. Powinno się wypromować w naszym kraju modę na jedzenie kaszy, żeby nie kojarzyła się tylko z chłopską miską z XIX wiecznej chaty (pamiętacie tego prasłowianina z reklamy Plusa, który mówił: "dobra kasza!"??). Dlatego mi się pomysł na nowe zastosowanie kaszy podoba jako sam pomysł.
Ja zresztą kaszy samej w sobie nie lubię, ale chętnie bym spróbował tego kaszi, może mi się smak odmieni...
- Zaloguj się by odpowiadać
Na ten temat:
Wiedza użytkowników:
Porady dietetyczne
- Zarejestruj się / Zaloguj się by móc dodawać wpisy do tej grupy.
Lubimy z Andrzejem różne udziwnienia i myśleliśmy ostatnio, żeby zrobić sobie na kolację krewetki czy jakieś inne morskie robaki.Tylko nie wiem czy to dobry pomysł, bo znajoma opowiadała mi, że była ostatnio z mężem w chińskiej restauracji w Toruniu zamówili sobie takie rarytasy i Waldek miał przez tydzień jakiś dziwny nalot na języku i strasznie piekły go wargi.Czy te morskie dziwolągi aby na pewno nam nie zaszkodzą?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej