Oj wiem coś na ten temat. My też remontowaliśmy mieszkanie, bo niebawem się wprowadzamy. Przeprowadziliśmy wiele kłótni, najczęściej o kolory ścian. W końcu doszliśmy do porozumienia, ale nie było to łatwe.
Wyeliminowaliśmy w rezultacie pomysły, na które choć jedna osoba się nie zgadzała i doszliśmy do porozumienia. Może u was też zadziała?
Nie wiem czy w takim układzie cokolwiek by się w tym mieszkaniu znalazło.
Może podzielcie się.. on niech urządzi jeden pokój, w którym będzie częściej przebywał a ty jak kobieta będziesz mieć decydujący głos w sprawie salonu, który odwiedzają goście. A w sypialni to już musicie się pogodzić:) bo w końcu oboje będziecie tam wypoczywać, więc obojgu musi się wam podobać
nigdy tego nie rozumiałem, dlaczego słuchanie jakiejś muzyki, musi się wiązać z przyjmowaniem całego stylu z nią związanego.
no a tak praktycznie rzecz biorąc to chyba musisz mu wydzielić kąt na jego gadżety
Urządzenie wspólnego mieszkania zwykle związane jest z koniecznością negocjowania i przyjmowania kompromisów. Jest to tym cięższe, im bardziej rozbieżne są gusta partnerów. Zachęcam Was do jak najczęstszych rozmów, wspólnego przeglądania katalogów i czasopism temetycznie związanych z urządzaniem wnętrz. Konkretny materiał może Wam pomóc szybciej dojść do porozumienia. Jeśli jednak ta metoda nie będzie dla Was wystarczająca zachęcam do odwiedzenia psychologa-mediatora i/lub dekoratora wnętrz.
to ja mam problem z tej samej dziedziny.
Mój partner uwielbia kolekcjonować róże rzeczy- począwszy od ważnych tj. książki itp po mniej istotne -zeszyty z podstawowki, jakieś karteczki, zabawki z dzieciństwa, zdjęcia, wszystko co "może kiedyś się przydać"> nie chcę zabijać w nim nutki wrażliwości, ale na miłość boską, już nam się kończy miejsce w szafie!!!!! Jak sobie z tym poradzić? czasem korci, żeby mu to wszystko wyrzucić!!!! Nie mam gdzie pościeli czystej trzymać!
Renato,
wyrzucenie rzeczy cennych dla Twojego partnera może wiązać się z utratą zaufania do Ciebie. Takich rozwiązań bym nie polecała. Spróbuj natomiast poznać głębszy powód, dla którego Twój partner nie chce rozstać się z tymi drobiazgami. W sposób spokojny przekaż mu swoje odczucia, ale i fakty - macie zbyt mało miejsca w mieszkaniu. Wspólnie poszukajcie rozwiązania, a być może inicjatywa wyjdzie z jego strony, co dalej z "tymi fantami" zrobić.
Z pozdrowieniami,
Marika Wrońska
Oj to nie takie łatwe będzie. Ale może rzeczywiście drastycznych metod nie ma sensu stosować. Muszę porozmawiać na poważnie, bo już naprawde kończy się miejsce w szafach
Jesteśmy narzeczeństwem, zamierzamy się niedługo pobrać. Mieszkamy już razem, niestety często kłócimy się o to, jak urządzić mieszkanie. Mój narzeczony jest zafascynowany gotykiem. Lubię muzykę gotycką, na szczęście:) bo kiedy on jest w domu słuchamy jej prawie bez przerwy. Ale nie chcę tuzina trupich czaszek i plakatów z cmentarzami na ścianie, a on nie może tego zrozumieć. Jak mam do niego dotrzeć?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej