wedlug mnie zrzucenie zbednych kg pomaga
-kolacja najpozniej o 19-ej
-zero slodyczy
-minimum pieczywa
-jablko rano dla urody a wieczorem dla zdrowia
-dieta rozdzielna czyli osobno bialko i osobno weglowodany np jezeli jesz miesko to tylko z surowka,ziemniaki,kluski itp Niet,
a poza tym bardzo pomocny jest wlasnie ocet jablkowy,ale nie ten oczyszczony,tylko kupiony w ciemnej butelce,(ja kupilam w rosmanie )nieklarowny lub zrobiony samemu,info znajdziesz w necie na temat korzysci picia tego octu,ocet oczyszcza z toksyn,wypija sie go rozcienczony woda z miodem
W większości zgadzam się z Veritą, choć mam jedno ale...Kolacja najpóźniej o 19, tak, jeżeli idziesz spać o 21-22. Jeżeli kładziesz się później, to będziesz głodna i możesz mieć problemy z zaśnięciem. Ale na pewno nie jedzenie na noc to podstawa - tak w trakcie diety jak i po jej zakończceniu.
Odn. rezygnacji z pieczywa, to też można się kłócić. Jeżeli przez jakiś czas zrezygnujesz z pieczywa, a potem wrócisz do niego, możesz znowu łatwo przybrać na wadze.
Optymalna dieta odchudzająca to taka, w której znajduje się wszystko to, co będziesz jeść także po zrzuceniu zbędnych kilogramów - a organizm potrzebuje wszystkich składników odżywczych, więc pieczywo, szczególnie ciemne np. ze zbożami, jest wskazane - po prostu nie powinno się jeść go w dużych ilościach bo wiadomo, że jest kaloryczne.
Jeżeli ktoś lubi łakocie, to czy będzie w stanie całkowicie je odstawić w czasie diety i po jej zakończeniu? Odpowiedż brzmi - raczej nie. Dlatego warto szukać takich słodkości, które przynoszą jak najmniej szkód dla naszego organizmu np. owoce, są lepsze niż każde ciastka. Lody, są lepsze niż ciasta, torty itd. W lato znakomity jest arbuz, bardzo słodki i niezbyt kaloryczny.
Odchudzanie to tak naprawdę zmiana nawyków żywieniowych, a nie jakaś specjalna dieta, którą wprowadzisz na okres 2-4-6 miesięcy, po czym wrócisz do swoich przyzwyczajeń. Jeżeli wrócisz do swoich przyzwyczajeń, to po zakończeniu diety będziesz ważyć nie 64 kg, a 84 kg. Organizm szybko odrobi wagę i doda sporo kilogramów niejako "za karę".
Odchudzanie powinno być powolne i systematyczne. Odchudzaj się 2-3 kg miesięcznie, ale utrwalaj nowe nawyki, wprowadzaj zasady żywieniowe, w których możesz wytrwać, i które przyjmiesz na stałe - do końca życia. Wtedy schudniesz na trwałe.
Ja sobie wprowadziłem np. zasadę, że co drugi dzień mam tzw. dobę bez cukru. Nie jem nic co zawiera w sobie cukier - tego dnia nie słodzę porannej kawy, nie zjem lodów, nie wypije słodkiego soku i nie zjem słodkiego jogurtu. Ale nie boli mnie to jakoś bardzo, bo następnego dnia mogę już sobie pozwolić na coś o smaku słodkim. Jest to zasada, w której mogę wytrwać i zasada, która buduje moją odporność na pokusy - dzien bez cukru to dzien bez cukru, nie dam się więc poczestować niczym słodkim. Całkowita rezygnacja ze słodyczy, to dla kogoś kto ma olbrzymią ochotę na słodkości jest wyzwaniem nie do przeskoczenia, dlatego warto dzielić sobie taki wyzwania na mniejsze fragmenty.
Inna zasada to właśnie nie jedzenie na 2-3 godziny przed snem. Ew. jeżeli pojawi się głód, to zjedzenie ale jakiegoś warzywa np. ogórka, pomidora.
Takie zasady każdy może sobie wypracowywać sam, ale można też udać się do dietetyka, który pozwoli wypracowaać nowe nawyki żywieniowe. Unikajcie jednak dietetyków, którzy będą Wam wpychać jakieś swoje suplementy - oni na tym zaraabiają ,więc nie są obiektywni.
Mario nic dodac nic ujac,ja napisalam tak pokrotce co robili moi znajomi zeby schudnac,ale zgadzam sie z toba w 100 %,moja ciotka z wujkiem schudli tez dzieki diecie dukana
najwazniejsza zasada to BARDZO SILNA WOLA,ja jej nie mam wiec mam pare kg nadwagi po urodzeniu dziecka,nic tylko zyczyc wytrwalosci wszystkim odchudzajacym sie
Mam 16 lat, 159cm wzrostu i ważę 64kg. Jeszcze do niedawnanie ważyłam aż tyle, tzn. nie byłam może nigdy bardzo chudziutka, ale jakieśtrochę ponad pół roku temu ważyłam ok. 53kg. A uważam, że to dużo przez półroku przytyć ok. 11 kg a urosnąć jakiś 1cm. Zdarzało się nawet, że przez dwatygodnie tyłam aż 4 kg. Zdaję sobie sprawę, że naprawdę zaniedbałam prawidłoweodżywianie i brak sportu. Chciałabym schudnąć do ok. 50 kg. Zamierzam naprawdęwziąć się za siebie i biegać, jeździć na rowerze. Ale wiem też, że sport to niewszystko bo muszę się też lepiej odżywiać. Chciałam zastosować dietę 1000 kcal,ale wielokrotnie słyszałam, że to kiepski pomysł dla osoby w moim wieku. Więcmoje pytanie brzmi jaką dietę zastosować lub co stanowczo ograniczyć? I jaksprawić (0jeżeli już udało by mi się schudnąć) żeby nie przytyć z powrotem bowiadomo, że trzeba jeść w granicach rozsądku, ale czy to wystarczy aby nieprzytyć ponownie?Z góry dziękuję.
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej