Witaj Krysiu,
na początku chciałabym zwrócić Twoją uwagę na to, że "pajączki" nie są problemem wyłącznie estetycznym.
Drobne żyłki pękają najczęściej latem lub podczas mroźnej zimy, bo wtedy naczynia krwionośne rozszerzają się i stają kruche.
Poprzez dietę możemy wpłynąć na wzmocnienie ścian naczyń krwionośnych.
Zadbaj o to, by twój jadłospis zawierał świeże warzywa i owoce - są one źródłem witaminy C. Najwięcej witaminy C mają: czerwona papryka, jarmuż, czerwona kapusta, czarne porzeczki, truskawki, pomarańcze.
Za stan naczyń odpowiedzialna jest także witamina K, którą znajdziesz w brokułach, rzepie, szpinaku, sałacie, kapuście, awokado, brzoskwiniach.
Za szczelność naczyń odpowiada witamina PP, a do jej źródeł należą: drożdże, mięso, ryby, rośliny strączkowe. W mniejszych ilościach można ją znaleźć w pieczywie, warzywach, owocach i mleku.
Pamiętaj również o codziennej dawce rutyny, czyli substancji działającej przeciwwysiękowo oraz uszczelniającej naczynia krwionośne. Większe ilości rutyny znajdują się w owocach aronii i gryce.
Zmiana diety pomoże zapobiec pękaniu kolejnych naczyń krwionośnych, ale nie cofnie "pajączków", które już się pojawiły. Na stan naszych naczyń krwionośnych negatywnie może wpływać wiele czynników, np. przebywanie przez długi czas w pozycji stojącej, noszenie wysokich obcasów.
Krysiu, jeśli pękanie naczynek będzie się nasilać lub odniesiesz wrażenie, że nogi są opuchnięte powinnaś skonsultować ten problem z lekarzem. Nie lekceważ też pojawiających się bez powodu siniaków - podskórne wylewy krwi nie spowodowane urazem świadczą o kiepskim stanie naszych naczyń krwionośnych.
Pozdrawiam,
Anna Szczygłowska, dietetyk
Krysiu słyszałam, że witamina C jest najlepiej przyswajana z soku pomarańczowego. Warto podejść poważnie do zaleceń dietetyka, bo faszerowanie się syntetyczną witaminą C jest ponoć dużo mniej skuteczne niż dostarczanie jej w pożywieniu.
Rzeczywiście, nasz organizm wiele składników (w tym witaminy) lepiej przyswaja z żywności niż suplementów.
Pozdrawiam,
Anna Szczygłowska, dietetyk
Mam już tego dość. Wciąż robią mi się nowe, okropne "pajączki" na nogach. Chcę podobać się mężczyznom i żeby mój Andrzej patrzył na mnie tak jak kiedyś. Nie mogę założyć krótkiej spódniczki, bo przeszkadzają mi te fioletowe, brzydkie żyłki na nogach. Czy można jakoś się tego pozbyć? pomóżcie! może powinnam jeść coś specjalnego albo czegoś unikać? Krysia70
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej