wszystlko zależy jak liczyć te 12, ale generalnie nie napinamy się żeby w ciągu wigilii było 12 półmisków na stole
Ja zdecydowanie robię. W końcu to zapewnis szczęście i zdrowie przez kolejne 12 miesiecy następnego roku:) I licze konkretne potrawy, a nie np. chleb jako 1 potrawę;) Akurat 3 dni przed Wigilią mam wolne, więc spokojnie się ze wszystkim wyrobię...
jak jeszcze mieszkalem z rodzicami to moja mama robila 12 potraw, każda w ogromnej ilości. I mimo, że co roku powtarzał się ten sam scenariusz (wyrzucanie większości potraw), to do tej pory nadal przesadza z ilością potraw i jedzenia ;)
Moim zdaniem bez sensu jest robić 12 potraw na siłe, szczególnie, że macie Wigilię w małym gronie:) Rób jak chcesz, a nie tak jak wypada:)
Ja akurat mam to szczęście, że Wigilię przygotowuje mama z babcią i zawsze jest w 100% tradycyjnie:) Czyli zawsze jest 12 tradycyjnych potraw, zresztą wyśmienitych. Skutek: plus 3-4 kg po Świętach :/
Moje zdanie jest takie jak Daniela: skoro ma być mało osób to bez sensu robić 12 dań, przecież nie zrobisz bigosu na 4 osoby, bo to bez sensu. Zrób kilka ulubionych potraw, które da się łatwo zrobić i podzielić. Np rybę po grecku, makaron z masą makową czy barszczyk:)
Ja robię 12 potraw, ale nie dlatego, że jakoś przestrzegam tradyzji, tylko dlatego, że ... w tym roku przeprowadziliśmy się do dużego domu i cała rodzina zwali się nam na głowę. I jeśli chodzi o moją rodzinę to liczba potraw nie jest ważna, ale jeśli chodzi o rodzinę męża to niestety wszystko musi byc wg ich tradycji: 12 potraw, pasterka, ciasto po pasterce itd. :/
u mnie chyba nie ma 12 potraw... jest chyba 8 ale i tak każdy wychodzi najedzony jak bąk.. w końcu ile człwoiek może zjeść w ciągu dwóch godzin i do tego cały czas siedząc za stołem...
U mnie wyjdzie jakieś 8-9 potraw. I to takie nasze ulubione, nie będę robić na siłę np. makaronu z makiem, bo nikt tego nie ruszy. A najlepsza jest moja przyjaciółka, która w tym roku robi Wigilę dla całej rodziny i... wszystko zamówiła w firmie cateringowej.Wszystkie potrawy, ciasta itd. To też jest jakieś rozwiązanie:) Chociaż ja bym nie zdecydowała się na coś takiego...
Ja z cateringu zawsze na wigilei mam pierogi.. są one naprawdę jak domowe, a ja przynajmneij nie muszę siedzieć i ich lepić przez całe popołudnie.:)
No niby tak. Wiesz, 1 potrawę to można gdzieś tam kupić gotową... Ale dla mnie Wigilia to właśnie taki magiczny czas kiedy wszystko się przygotowuje specjalnie dla bliskich... Poza tym ja wiem jakie rzeczy oni lubią, jak doprawione, więc dla mnie catering to pomysł z kosmosu...
Cateringi gotowa żywność dostepna w sklepach to olbrzymie udogodnienie współczesnej kobiety. Np. żur mozna kupić gotowy w sklepie a dawniej pamietam moja babcia kisiła ten zakwas chyba z 3 tygodnie przed wigilią.
Jestem ciekawa czy rzeczywiście większość osób robi 12 potraw na Wigilę. W tym roku wyszło tak, że ja robię Wigilię w swoim mieszkaniu, w bardzo małym gronie, będą moi rodzice i siostra. Czyli 4 osoby... I zastanawiam się czy jest sens robić 12 potraw, bo po 1 nie wyrobię się ze zrobieniem wszystkiego, po 2 na pewno nikt nie zje wszystkiego, a nie lubię wyrzucać jedzenia ( a tak to się skończy na pewno).
Jak wy robicie?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej