Oj chyba każdy rodzic musi przejść przez ten etap rozwoju dziecka i najeść się trochę wstydu. Dziecko niestety używa tych słów jak takich "magicznych", bo gdy tylko ich użyje to wszyscy do okoła odrazu zaczynają na dziecko zwracać uwagę.
Z tego też powodu niestety trzeba czasami zlekceważyć i udać że się nie słyszy, choć w miejscach publicznych jest bardzo trudno o to.
Przede wszystkim nie należy prosić dziecka, by przestało przeklinać, bo czasmi skutek jest odwrotny.
PRzede wszystkim trzeba się zastanowić, dlaczego dziecko przeklina, może w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę.
Czasami warto np wyprosic dziecko z pokoju i odesłać je do swojego tłumacząc, że rodzice nie przeklinają i nie chcą słuchać takich słów, więc niech idzie do siebie jeśli tak mówi. Czasami dziecko w tym momencie u siebie w pokoju będzie wyrzucać z siebie najgorsze słowa jakie zna, powinniśmy to zlekceważyć, a dziecko powinno sobie uzmysłowić że nie moze tych słów używac przy innych bo tego ie tolerują i moze przestać przeklinać.
Myślę, że warto wziąść dziecko na osobności i mu wytłumaczyć, że nie życzymy sobie by tak mówiło, że to są brzydkie słowa i pomimo ze jego równieśnicy się z tego smieją to to bardzo nieładnie. Czasami potraktowanie dziecka bardzo poważnie pomaga.
Z pewnością rodzice nie mogą się śmiać z tego że dziecko przeklina, a niestety z reguły tak osoby dorosłe często reagują. Czasami okres taki trzeba przeczekać, lekceważyc i spokojnie tłumaczyć dziecku, że brzydko mówi. Przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość.
Gdy dziecko notorycznie przelina, to my, dorośli, musimy wytłumaczyć dziecku znaczenie słów, których
używa. Powiedzieć mu też, że jego zachowanie wpływa na nasze uczucia,
że jest nam przykro i smutno.
Mój siostrzeniec też jest na tym etapie. Poszedł o przeszkola do starszej grupy dzieciakó i codzień jak wraca to zaskakuje swoich rodziców coraz to nowymi i gorszymi słowami. A co najgorsze oni się z tego śmieją i nić sobie z tego nie robią - chyba to nie jest najlepsza metoda.
Mój starszy synek (4 lata) bardzo często używa brzydkich słów, zwłaszcza w mało sotoswnych sytuacjach np. u lekarza, w autobusie itp. Z reguły są to słówka przyniesione z przedszkola, gdyż z mężem nie przeklinamy. Jak sobie z tym poradzić, bo jest to bardo krępujące.
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej