Kurczę, po 2 latach ślub, po 2 miesiącach ślubu zaszła w ciążę?! Sorry, ale dla mnie to dziwne. Młoda dziewczyna, tak naprawdę nie nacieszyła się swoim mężem, a już zmajstrowali dzieciaczka. Trochę szybko. Rozumiem, że może była gotowa na macierzyństwo, ale myślę, że kiedyś będzie trochę żałować.
A druga sytuacja. Jakbym moja dziewczyna po 8 latach nie chciała ślubu to chyba bym zaczął zastanawiać się co jest dla niej ważne: kariera czy ja. Poza tym dziecko w wieku 34-35 lat? Wtedy wzrasta ryzyko wad wrodzonych. Egoizm z jej strony i tyle...
To naprawdę ciężki wybór. Ja zdecydowałam się na dziecko po dwóch latach od skończenia studiów. Popracowałam dwa latka, zdobyłam jakieś tam doświadczenie, teraz posiedzę na urlopie macierzyńskim i poszukam nowej pracy.
W sumie kariera jest ważna, ale dziecko to takie szczęście, że wystarczy jeden uśmiech maluszka i z pewnością człowiek wie, że dobrze zrobił decydując się na potomka:D:D
Moim zdaniem najwazniejsze jest wykształcenie,nie tylko dla zaspokojenia własnych ambicji-po prostu najpierw trzeba zapewnić byt sobie i przygotować się na dziecko-głównie materialnie i psyhicznie.Uważam,że dzieci to jedyne o co tak naprawdę warto dbać a nierozważnym i lekkomyślnym zachowaniem można je tylko skrzywdzić.Ludzie którzy sami jeszcze nie dojrzeli nie powinni nawet pomyśleć o poczęciu potomka,bo cos takiego zwykle nie zdaje testu i kończy się złem wyżądzanym maluchom(a przecież to one w przyszłości będą kształtowac nasz swiat).
z tych dwóch skrajności wybrałabym sytuację drugą. Tym bardziej,że swój przyszły zawód wiążę z pracą z dziećmi,więc nie wiem czy na własne bym miała czas....choć 29 lat to doskonały czas na macieżyństwo i lepiej nie przedłużać rozmyślań czy miec dziecko czy nie bo może być za późno...
29 lat to nie tyle doskonały czas, co ostatnia chwila na macierzyństwo - po 30 mogą być kłopoty zdrowotne i w ogóle trudniej zajść w ciążę. Generalnie natura tak sobie to zaplanowała, że najlepiej rodzić między 20-25 rokiem życia. Kto jednak dziś może sobie pozwolić na coś takiego? Generalnie dlatego większość ludzi wybiera wpierw kariera (studia, a potem praca), a dopiero potem dziecko.
Znam ludzi, którzy paradoksalnie cieszą się, że za młodu trafiła im się wpadka. Szybko odchowali dzieci, szybciej się też ustatkowali (bo musieli) i potem mają spokój :) No, a dzisiaj to się w ogóle wszystko planuje w przód. Takie czasy.
Ostatnio zetknęłam się z 2 sytuacjami.
1. Koleżanka mojej siostry 22 lata, mężatka od 4 miesięcy (byli ze sobą 2 lata), w drugim miesiącu ciąży planowanej. Mieszkają u rodziców, jej mąż pracuje, ona studiuje, nigdy nie pracowała.
2. Moja przyjaciółka: 29 lat, atrakcyjna, mądra, wykształcona. Ma chłopaka, z którym jest 8 lat, on chce ślubu, ona nie potrzebuje jakiegoś papierka. O dziecku nie ma mowy. Jest najmłodszą kierowniczką działu w swojej firmie. I z każdym miesiącem pnie się wyżej. Na pytanie kiedy chce mieć dziecko odpowiada: myślę, że za jakieś 5-6 lat osiągnę w sprawach zawodowych to co sobie obiecałam. Wtedy pomyślimy o dziecku
Zastanawiam się, czy jest jakieś idealne rozwiązanie. To są 2 skrajne sytuacje- żadna z nich mi nie odpowiada. A jakie zdanie wy macie na temat macierzyństwa i kariery. Co najpierw i czy da się to pogodzić?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej