Gdyby zapytać przeciętnego Kowalskiego o kwestię niedożywienia, z
największym prawdopodobieństwem otrzymalibyśmy odpowiedź, że jest ono przejawem
ubóstwa
i występuje głównie w słabo uprzemysłowionych krajach Afryki czy Azji. Jeśli
jednak przyjrzymy się rzetelnej, ?lekarskiej? ocenie stanu odżywienia, okaże
się, że problem nie omija wysoko rozwiniętych gospodarek, gdzie na różnego
stopnia niedożywienie cierpi około połowa leczonych szpitalnie.
Epidemiologia niedożywienia, czyli pod latarnią najciemniej?
Około 23% pacjentów w Polsce wykazuje zaburzenie stanu odżywienia[1]. Niedożywienie najbardziej
rozprzestrzenione jest wśród pacjentów w wieku podeszłym (50%), pacjentów
z chorobami układu oddechowego (45%), z chorobami zapalnymi jelit (80%) i z
nowotworami złośliwymi (85%). Co ciekawe, udowodniono, że u co trzeciego prawidłowo
odżywionego chorego niedożywienie rozwija się po przyjęciu do szpitala, a u 70%
niedożywionych przed hospitalizacją, skutki niedostatecznej podaży pokarmu
pogłębiają się w trakcie pobytu
w szpitalu[2]. Niezbilansowane potrzeby
białkowo-energetyczne pojawiają się także u dzieci. Niedożywienie, a nawet
skrajne wyniszczenie może pojawić się wskutek różnych chorób już w okresie noworodkowym i
później, w pierwszych latach życia.
Skąd braki we właściwym
stanie odżywienia?
Do podstawowych przyczyn tzw. niedożywienia szpitalnego należą choroba i
towarzyszące jej skutki, tj. zmniejszenie łaknienia z powodu braku apetytu,
niesmaczna i uboga kalorycznie dieta szpitalna, zwiększone straty substancji
odżywczych w następstwie np. zaburzeń trawienia czy wchłaniania, a także
przymusowe ?głodówki? w czasie przygotowań do badań diagnostycznych i w okresie
okołooperacyjnym. Nie bez znaczenia jest również brak zainteresowania personelu
medycznego odżywianiem chorego. A przecież nie ulega wątpliwości, że jakość i
ilość pokarmów spożywanych przez pacjenta powinny być tak samo monitorowane i
kontrolowane jak podawane terapie lekowe.
Głodzenie współcześnie
Z medycznego punktu widzenia, do niedożywienia prowadzą dwa procesy: głodzenie
niepowikłane, spowodowane zmniejszeniem lub całkowitym zaprzestaniem
przyjmowania pokarmu (np. anoreksja czy strajk głodowy), oraz głodzenie
powikłane, występujące w stanach ostrych, kiedy to słaby stan chorego jest
dodatkowo nasilany przez reakcję zapalną.
W pierwszym przypadku organizm, w ramach ?samoobrony?, adaptuje się do braku
pokarmu. Jako źródła energii używa wtedy przede wszystkim zgromadzone rezerwy
tłuszczu,
a oszczędza ważne dla funkcjonowania człowieka białko. W tym przypadku okres
przeżycia jest zwykle długi, a przywrócenie odpowiedniego trybu i jakości
żywienia pozwala na poprawę stanu odżywienia. Głodzenie powikłane jest stanem
poważniejszym, bo rozwija się bardzo szybko (proporcjonalnie do nasilenia
procesu zapalnego); patrząc z perspektywy żywieniowej, okres przeżycia zależy
od rezerw białka i szybkości ich zużycia. Zdarza się, np. w przypadku ogólnoustrojowego
zakażenia, że nawet odpowiednie żywienie nie jest w stanie poprawić stanu
odżywienia. Staje się ono jednak niezbędnym elementem leczenia, gdyż zmniejsza
zużycie zasobów białka, wspomaga skuteczność leczenia i wydłuża okres
przeżycia, dając czas na leczenie problemu
podstawowego.
Leczenie żywieniowe
Jeśli chory nie
może odżywiać się wystarczająco w sposób naturalny, wskazane jest zastosowanie
odżywiania "sztucznego". ?Żywienie kliniczne to pojęcie
znacznie szersze niż sama podaż składników odżywczych, to kompleksowe
postępowanie lekarskie obejmujące ocenę stanu odżywienia, planowanie
interwencji żywieniowej, zalecanie i podawanie odpowiednich dawek składników
oraz monitorowanie tego leczenia. Lekarze, pielęgniarki
i farmaceuci winni pamiętać, że to integralny element terapii konieczny do
prawidłowego prowadzenia chorego? ? mówi dr hab. Stanisław Kłęk, Prezes
Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu na co
dzień związany z krakowską Kliniką Chirurgii Ogólnej Gastroneterologicznej CM
UJ.
Istnieje kilka rodzajów
leczenia żywieniowego. Najprostszym sposobem, kierowanym do chorych z małymi
niedoborami energetycznymi, białkowymi czy mineralnymi, jest modyfikacja diety
doustnej oraz dołączenie doustnych preparatów odżywczych. Obok żywienia drogą
przewodu pokarmowego, żywienie kliniczne można prowadzić dojelitowo oraz
pozajelitowo. Żywienie dojelitowe oznacza możliwość podawania diety
bezpośrednio do jelita, jak i do żołądka. Robi się to w celu poprawy ogólnej
kondycji chorego ? dieta taka jest łatwo przyswajalna i zawiera wszystkie
potrzebne składniki pokarmowe, co powoduje szybkie uzupełnienie niedoborów
żywieniowych. Żywienie pozajelitowe (dożylne) zarezerwowane jest dla pacjentów
w okresach okołooperacyjnych oraz z bardzo poważnymi schorzeniami,
u których nie można zastosować żywienia doustnego, dożołądkowego czy
dojelitowego. Żywienie takie jednak powinno być stosowane jak najkrócej ze
względu na możliwość pojawienia się niekorzystnych zmian w jelicie (np. zaniku
kosmków jelitowych).
?Należy pamiętać,
że niedożywienie przekłada się na powikłania. Prawidłowo odżywiany pacjent
przyjęty do szpitala z powodu zapalenia płuc zdrowieje w ciągu kilku dni, zaś
ten wyniszczony z powodu niedożywienia ma szansę na leczenie przez 3?4 tygodni?, przestrzega docent
Kłęk. To zwiększa koszty leczenia, ale i grozi kolejnymi powikłaniami, np.
niewydolnością oddechową. Warto więc interesować się tym, czy bliskie osoby
podczas hospitalizacji spełniają normy oceny stanu odżywienia. Jeśli nie,
dostępne w Polsce preparaty do żywienia pozajelitowego i dojelitowego oraz
odpowiedni sprzęt pozwalają na żywienie każdego chorego, który ze względu na
chorobę, przebytą operację lub uraz nie może odżywiać się w sposób naturalny.