Od czerwca wzięłam sie za siebie, jadłam mniej (zapotrzebowanie mniej wiecej 2200 kcal) jadlam tak do 1900 kcal. Płatki owsiane, mleko, żurawina suszona, sałatki z sosami wlasnej roboty, okolo 20g orzechów, jakąś activie, czasami frytki z piekarnika (bez tłuszczu i w malej ilosci) no i kilogramy spadły z 71 do 64. No było bardzo fajnie. Ale od listopada waga stała na 64-65kg. Na dzień dzisiejszy waże 66 kg mimo że jem okolo 1700kcal, podobne produkty co wczesniej i cwicze 3 razy w tygodniu na silowni (trening siłowy - na jak najwiekszych kg bo chce żeby troszke mieśnie urosły i żeby ciało miało ładniejsze kształty).
Od grudnia próbuje okienek żywieniowych (trener polecił żeby spróbować ale rozsądnie i z glową). Powiedział też żeby jeść śniadanie jak najpóźniej i dopiero potem zaczynać okienko żywieniowe czyli na dzien dzisiejszy mam okienko od 13 do 19. I tak jem ale waga sie nie zmienia...
Może doradzicie jak najlepiej to złączyć i schudnąć do 55 ...
--------------------- Reklama - czytaj dalej poniżej
Witam.
Od czerwca wzięłam sie za siebie, jadłam mniej (zapotrzebowanie mniej wiecej 2200 kcal) jadlam tak do 1900 kcal. Płatki owsiane, mleko, żurawina suszona, sałatki z sosami wlasnej roboty, okolo 20g orzechów, jakąś activie, czasami frytki z piekarnika (bez tłuszczu i w malej ilosci) no i kilogramy spadły z 71 do 64. No było bardzo fajnie. Ale od listopada waga stała na 64-65kg. Na dzień dzisiejszy waże 66 kg mimo że jem okolo 1700kcal, podobne produkty co wczesniej i cwicze 3 razy w tygodniu na silowni (trening siłowy - na jak najwiekszych kg bo chce żeby troszke mieśnie urosły i żeby ciało miało ładniejsze kształty).
Od grudnia próbuje okienek żywieniowych (trener polecił żeby spróbować ale rozsądnie i z glową). Powiedział też żeby jeść śniadanie jak najpóźniej i dopiero potem zaczynać okienko żywieniowe czyli na dzien dzisiejszy mam okienko od 13 do 19. I tak jem ale waga sie nie zmienia...
Może doradzicie jak najlepiej to złączyć i schudnąć do 55 ...
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej