Prawie każdy z nas czegoś się boi, ale niektórym lęk utrudnia codzienne funkcjonowanie. Jak odróżnić zaburzenie od normy? Gdzie szukać pomocy? Tu znajdziesz odpowiedź.
Strach i lęk zazwyczaj używamy tych dwóch terminów zamiennie, jednak według psychologów i psychiatrów różnią się znaczeniem. Strach jest zazwyczaj definiowany jako reakcja emocjonalna na realną, zagrażającą sytuację, która ma miejsce tu i teraz. Lęk natomiast pojawia się w sytuacjach niezwiązanych z bezpośrednim niebezpieczeństwem. Może być wynikiem przypominania sobie zagrażających wydarzeń lub kontaktu z jakimś bodźcem - przedmiotem, osobą, miejscem - który kojarzy się z zagrożeniem.
Emocje te są zupełnie naturalne i od czasu do czasu przeżywa je każdy człowiek, również taki, który nie doświadcza zaburzeń psychicznych. Co więcej, są bardzo pożyteczne, bo informują o tym, że właśnie się dzieje, lub zaraz może się wydarzyć coś, przez co poniesiemy straty. To tabliczki ostrzegawcze, które pomagają nam zawrócić z drogi bądź zwiększyć czujność, kiedy narażamy się na przykre konsekwencje np. połamanie nóg podczas skoku ze spadochronem albo utratę majątku w wyniku dużej inwestycji.
Stary mechanizm
Lęk nie zawsze jest naszym sojusznikiem. Kiedy wybieramy się do dentysty, na rozmowę kwalifikacyjną, oczekujemy złej lub dobrej wiadomości jest nam zupełnie niepotrzebny. Niestety, nasze mózgi nie są doskonałe na tyle, by odróżniać sytuacje, w których rzeczywiście warto podnieść alarm, od tych, w których korzystne byłyby spokój i opanowanie. Dzieje się tak, ponieważ za lęk jest odpowiedzialne pobudzenie tzw. układu limbicznego, czyli starej ewolucyjnie części mózgu. W związku z tym trudno kontrolować sam proces powstawania tej emocji. Towarzyszą jej przeważnie objawy ze strony całego organizmu, takie jak przyspieszenie pracy serca i wzmożone pocenie się.
Kiedy lęk utrudnia życie
Zdarza się, że lęk przybiera patologiczną postać i znacząco komplikuje życie odczuwających go ludzi. Specjaliści mówią wtedy o zaburzeniach lękowych. Należą do nich fobie, w których przebiegu lęk jest wywoływany przede wszystkim przez określone sytuacje lub przedmioty, obiektywnie niestanowiące zagrożenia. Osoba cierpiąca na fobię może przeżywać lęk o różnym natężeniu, od lekkiego niepokoju do przerażenia. Towarzyszą mu typowe objawy fizjologiczne (np. szybkie bicie serca, uczucie omdlewania), które z czasem mogą się stać źródłem obaw o własne zdrowie i, jeśli chory się na nich koncentruje, prowadzić do pogłębienia zaburzeń lękowych.
Osoba cierpiąca na fobię przeżywa lęk przy zetknięciu z pewnymi bodźcami, ale lęka się też na samą myśl o kontakcie z nimi. W ten sposób powstaje tzw. lęk antycypacyjny, czyli obawa przed pojawieniem się lęku. Powodowany nim pacjent, aby nie przeżywać trudnych emocji, starannie unika potencjalnie lękotwórczych sytuacji, co może mu utrudniać normalne funkcjonowanie społeczne. Dodatkowo, problem ten często współwystępuje z depresją, jako pierwotna przyczyna lub pochodna obniżonego nastroju.
Czego się boimy
Psychiatrzy wyróżniają trzy postaci fobii:
Agorafobia to nie tylko Lęk przestrzeni. Istotą agorafobii jest lęk przed sytuacjami, w których chory zostanie pozbawiony możliwości powrotu do bezpiecznego miejsca i pomocy ze strony bliskich. W związku z tym unika podróży, zakupów, zbiorowisk ludzkich czy też wszelkich samodzielnych wyjść z domu. Agorafobia najczęściej dotyczy kobiet i rozpoczyna się we wczesnej dorosłości. Jeśli nie udaje się jej skutecznie wyleczyć, staje się zaburzeniem przewlekłym. Znacząco komplikuje wtedy funkcjonowanie społeczne, a często także rodzinne np. sytuacja, w której żona wychodzi z domu wyłącznie w towarzystwie męża, może doprowadzić do poważnych problemów małżeńskich.
Fobia społeczna to lęk przed sytuacjami, w których uwaga innych osób może być skupiona na osobie cierpiącej na zaburzenie. Osoba taka obawia się ich oceny, dlatego fobia społeczna często koncentruje się wokół publicznych wystąpień lub spotkań z przedstawicielami płci przeciwnej. Może być także uogólniona na wszelkie sytuacje społeczne i prowadzić do niemal całkowitej izolacji od ludzi, z wyjątkiem członków najbliższej rodziny. Fobia ta przejawia się już w okresie dojrzewania i jest równie częsta u przedstawicieli obu płci.
Fobie specyficzne ograniczają się do konkretnych sytuacji, takich jak obecność konkretnych zwierząt (np. pająków, kotów), przebywanie na znacznej wysokości, wizyta u dentysty, widok krwi. Nie muszą być uciążliwe, o ile choremu łatwo unikać wywołujących lęk okoliczności. Fobie te pojawiają się już w dzieciństwie (częściej u dziewczynek) i zazwyczaj utrzymują się przez długie lata.
Niektóre fobie są bardzo powszechne (np. lęk przed wężami), inne występują u niewielu osób (np. lęk przed śniegiem). Być może na takie zaburzenia cierpi na jakimś etapie swojego życia nawet kilka procent społeczeństwa, ale ponieważ trudności te nie zawsze wywierają znaczący wpływ na codzienne funkcjonowanie, leczenie często nie jest koniecznie.
Skąd się biorą fobie?
Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko zależy od tego, jaki model funkcjonowania ludzkiej psychiki przyjmuje lekarz czy psycholog.
Wielu będzie upatrywać źródeł zaburzeń lękowych w nierozwiązanych, wewnętrznych konfliktach. Według psychoanalityków przyczyną fobii może być np. obawa przed zrealizowaniem nieakceptowanych pragnień.
Fobię społeczną nietrudno powiązać z historią kontaktów społecznych danej osoby. Nie można jednak stwierdzić z pewnością, że za jej rozwój odpowiadają wyłącznie stresujące wydarzenia życiowe. Istotną rolę mogą odgrywać także czynniki biologiczne.
Wydaje się, że u podstaw fobii specyficznych często leży mechanizm tzw. warunkowania klasycznego. Polega on na tym, że osoba w niezagrażających, specyficznych okolicznościach doświadcza lęku wywołanego innym (często niezidentyfikowanym przez nią) bodźcem. Sytuacja ta powtarza się, bądź częściej jest źródłem bardzo silnej reakcji lękowej. W konsekwencji, w mózgu takiej osoby powstaje skojarzenie pomiędzy obiektywnie neutralną sytuacją a silnymi emocjami. Odtąd niestwarzająca realnego zagrożenia sytuacja staje się sygnałem wyzwalającym lęk.
Ludzie, jako istoty społeczne, są zdolni do uczenia się poprzez naśladowanie zachowań innych, kiedy znane są również konsekwencje tych zachowań. Mechanizm ten nosi nazwę modelowania i może mieć udział w powstawaniu zaburzeń lękowych. Na przykład dziecko, które widzi matkę krzycząca na widok pająka, prawdopodobnie też wykształci lęk przed tymi zwierzętami.
Warte wzmianki są koncepcje ewolucyjne. Zgodnie z nimi, niektóre bodźce, które często są przedmiotem fobii specyficznych szczególnie łatwo wywołują patologiczny lęk. Na przykład węże i skorpiony to jadowite zwierzęta, wobec których nasi przodkowie musieli zachować dużą ostrożność. Być może ci spośród nas, którzy cierpią na związane z nimi fobie, są potomkami ludzi najlepiej przystosowanych do dawnych warunków, o silnie wykształconym systemie ostrzegania.
To się da wyleczyć
Fobii można się pozbyć, choć nie jest to łatwe zadanie. Przede wszystkim trzeba w to uwierzyć i chcieć. Choremu czasem wygodnie korzystać z opieki domowników i unikać budzących lęk sytuacji.
Uważa się, że fobie są podtrzymywane dzięki mechanizmowi błędnego koła. Osoba, która boi się danej sytuacji, unika konfrontacji, więc nie może się przekonać, że nie stanowią one rzeczywistego niebezpieczeństwa.
W leczeniu fobii bardzo skuteczna jest psychoterapia. Jednak najcięższe postaci zaburzeń wymagają także wspomagania farmakologicznego.
Psychoterapia może koncentrować się na pierwotnych przyczynach zaburzenia, jeżeli lęk jest rozumiany jako konsekwencja wewnętrznych konfliktów i przeszłych życiowych doświadczeń. Bardzo skuteczne są jednak metody skoncentrowane na konkretnych, wywołujących lęk sytuacjach. Do takich należy omówiona poniżej technika tzw. systematycznej desensytyzacji (odczulania).
Podczas pierwszego spotkania z psychoterapeutą pacjent sporządza listę sytuacji wzbudzających lęk i szereguje je od najmniej do najbardziej zagrażającej. Następnie uczy się wprowadzania w stan odprężenia. Kiedy już, z pomocą terapeuty, opanuje techniki relaksacyjne, zrelaksowany wyobraża sobie kolejne bodźce z listy (pierwotna wersja tej techniki zakłada konfrontację pacjenta z rzeczywistymi bodźcami lękotwórczymi, jednak nie zawsze jest to możliwe). Pacjent przywołuje dane wyobrażenie tyle razy, ile potrzeba, by nie wystąpiła reakcja lękowa. W ten sposób, podczas kolejnych sesji, dociera do wzbudzającego najsilniejszy niepokój wyobrażenia.
Skuteczność tej, jak i wielu innych metod psychoterapeutycznych w leczeniu fobii została potwierdzona wynikami badań.
Małgorzata Libman
Psycholog
Piśmiennictwo