mam ten sam problem..od nie dawna zaczełam jeść wszystko ale to jeszcze nic nie poprawiło..
Cześć.
Myslę, że to wszystko spowodowane jest złym trybem żywienia. Nie znam się, ale chyba powinnaś zrobić podstawowe badania krwi i cukrów oraz skonsultować sie z prawdziwym dietetykiem i jeszcze raz pójśc do ginekologa. Tym razem zupełni innego.
Jeszcze raz mówie że nie do końca się znam (chociaż moja mama to farmaceuta i pielęgniarka takze cos jednak wiem :) )
Pozdrawiam i życze powodzenia :)
mój problem jest bardzo zawiły, będę bardzo wdzięczna za każda pomoc i radę.
Mam 20 lat, 162 cm wzrostu i ważę 52 kg.
Gdy miałam 14 lat ważyłam 57 kg przy wzroście 155 cm, w
ciągu czterech lat schudłam do 48 kg(przy wzroście juz 160) był to dość spory spadek okupowany ciężka
praca i ćwiczeniami przy okazji diametralnie zmieniłam dietę praktycznie do
minimum ograniczyłam tłuszcz i wtedy zaczęły się problemy, a mianowicie zaczęłam
coraz rzadziej miesiączkować (wtedy byłam pierwszy raz u ginekologa) aż w końcu
miesiączki zaniknęły całkowicie(druga moja wizyta-po ponad roku od pierwszej
wizyty ). Przy drugiej wizycie, miałam zrobione
wszystkie badania, cytologia, morfologia,
badania hormonalne. Z
Przeswietlenia nic złego nie wyszło, morfologia bardzo łada, i w badaniach
hormonalnych estradiol był obniżony. Ginekolog
stwierdził ze to przez złe odżywianie i ograniczenie tłuszczu, zapisał hormony.
Gdy skończyłam brać hormony(po
miesiącu) dostałam miesiączki. Teraz
minęło od tego czasu niecałe dwa miesiące i kolejnej miesiączki nie ma.
Jeszcze muszę powiedzieć ze czułam przed ta druga wizyta (jakieś
2 miesiące przed? ) że może chodzić o wagę, rozmawiałam z kuzynka która miała
identyczny problem, więc przytyłam do 50, po wizycie do 52. A jeszcze do
niedawna byłoby to nie możliwe bo od dzieciństwa czułam się gruba i brzydka kiedy
chudłam chodziłam nawet do psychologa bo moja mama bała się ze wpadnę w
anoreksję i w sumie to miałam już takie patrzenie na świat ze dobrze ze tak
szybko trafiłam pod dobra opiekę. Teraz już jest dobrze tylko ten uraz do
tłuszczu mi został.
Te cztery kilo przytyłam jedząc głównie słodycze, dużo pieczywa,
ryżu dalej omijając tłuszcz.
Tydzień temu stwierdziłam ze musze się wziąć za siebie i jeść
wszystkiego po trochu, nie zajadać się węglowodanami, ale również wspomagać
pracę swoich hormonów jedząc tłuszcz bo tego właśnie potrzebuje mój organizm. Dotarło do mnie co przez ten cały czas robiłam
nie tak.
Mam naprawdę wielki zapał i siłe w sobie, tylko nie potrafię
ustalić sobie teraz diety która byłaby dobra dla mojego organizmu nie wiem jak
się do tego zabrać, czy powinnam jeszcze przytyć czy po prostu zmienić diete?? I
jak powinien wyglądać mój przykładowy jadłospis?? Na co
szczególnie zwrócić uwagę i czego się wystrzegać??
A moze gdzieś idziej lezy źródło problemu....
Dodam ze dni ruchu, prac domowych, splatają się z dniami w
których siedzę przy biurku, uczę się szczególnie w ciągu roku akademickiego.
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej