cóż, czas goi rany... co oczywiście nie znaczy, że wszystko będzie takie jak dawniej
niestety taka jest smutna kolej rzeczy... na wszytsko potrzebny jest czas:/
Kilka lat temu nagle zmarł mój dziadek, do dziś ne bardzo moge się pogodzic z tą smiercia, ale tak jak mówiecie - zas leczy rany.
Strasznie współczuje rodzinom osób kóre zgineły w tej katastrofie saolotowej, bo wiem co to znaczy nagle kogoś stracić:(
Kilka lat temu nagle zmarł mój dziadek, do dziś ne bardzo moge się pogodzic z tą smiercia, ale tak jak mówiecie - czas leczy rany.
Strasznie współczuje rodzinom osób kóre zgineły w tej katastrofie saolotowej, bo wiem co to znaczy nagle kogoś stracić:(
Niestety jest to jeen z najsmutniejszych momentów życia człowieka.
Cóż tu więcej powiedzieć:/ taka kolej życia.
Nie jest tak dobrze, że czas leczy rany. Mijają kolejne miesiące a ból często jest taki sam niestety. To ciągłe czekanie i nadzieja, że ta osoba wróci i wejdzie przez drzwi. Przyłapywnie się na tym, że tak naprawdę nie pogodziłeś się ze śmiercią bliskiej osoby, bo czasami wmawiasz sobie, że po prostu wyjechała i wróci. Nawet po kilku miesiącach nie potrafiłam przyznać, że ta osoba nie żyje, mimo, że pożegnałam ją po pgrzebie.
Myślę, że któregoś dnia rodziny ofiar pogodzą się z tragedią. Na pewno nie przyjdzie to szybko, może trwać miesiącami lub latami.Jeśli ma sie wokół bliskich, chociażby dzieci to ma sie tę świadomość, że trzeba żyć dalej i nie można się załamać.
Myślę, że osoby kóre satrciły najbliższych w taki tragiczny sposób jak ta w smoleńsku powinny mieć długotrwałą terapię psychologiczną. Nie mogą być one pozostawione same sobie.
Atmosfera w kraju sprzyja refleksji. Codziennie wiele osób przeżywa indywiudualną tragedię w postaci śmierci kogoś bliskiego. Jak poradzić sobie z tym olbrzymim bólem i żalem?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej