Witaj Żyletko,
czekolada nie uzależnia na poziomie biologicznym, po rezygnacji z jej spożywania nie odczuwa się bólów głowy, przygnębienia, ani innych objawów świadczących o uzależnieniu od zawartych w niej substancji.
Spożycie czekolady powoduje uwalnianie endorfin - małych białek, które poprawiają nam nastrój, ten mechanizm nie jest jednak zarezerwowany wyłącznie dla czekolady. Dotyczy wszystkich produktów, które nam smakują.
Jeśli zaś chodzi o pozytywne cechy czekolady, to udowodniono, że zawiera korzystnie wpływające na nasz ustrój flawonoidy. Poza tym obecne są w niej: magnez, żelazo, wapń, witaminy z grupy B, jednak ich zawartość zależy od rodzaju czekolady (np. czekolada mleczna zawiera więcej wapnia i witaminy B2, ale mniej żelaza i magnezu niż czekolada gorzka).
Ze względu na wysoką kaloryczność czekolady (ok. 500kcal/ 100g) zaleca się jej spożywanie w niewielkich ilościach, najlepiej wybierać czekoladę ciemną, zawierającą >70% kakao (to właśnie masa kakaowa jest źródłem korzystnych dla zdrowia substancji).
Zwykle czekolady gorzkie zawierają ok. 50% kakao, jednak w sprzedaży są i takie, w których zawartość masy kakaowej przekracza 90% - najlepiej więc sprawdzić informacje na opakowaniu.
Pozdrawiam,
Anna Szczygłowska, dietetyk
A czy czekolada może wywoływać trądzik albo go nasilić? Mój siostrzeniec ma zaostrzenie trądziku, a ostatnio jak to student żywił się głównie czekoladowymi batonikami. Czy czekolada może byc powodem zaostrzenia tych zmian?
Ja też uwielbiam czekoladę, nie wyobrażam sobie ciężkiej pracy umysłowej bez umilenia sobie chwili jakąś czekoladową pysznością. Może na pupę i biodra nie działa ona wspaniale, ale na mózg na pewno tak:)
Wywoływanie trądziku przez czekoladę nie zostało udowodnione, z czynników żywieniowych bardziej prawdopodobny jest wpływ węglowodanów prostych, choć to także dyskusyjna teoria.
Obecnie uznaje się, że produkty spożywcze nie mają wpływu na powstawanie trądziku.
Pisze Pani, że "siostrzeniec żywił się głównie czekoladowymi batonikami" - większe znaczenie w przypadku kłopotów z cerą mógłby mieć niedobór składników pokarmowych spowodowany mało urozmaiconą dietą, niż sama czekolada.
Przyczyny zaostrzenia się zmian trądzikowych szukałabym raczej gdzie indziej - najlepiej skontaktować się w tej sprawie z dermatologiem.
Pozdrawiam,
Anna Szczygłowska, dietetyk
Oj tak,jak mam gorszy nastrój to pomagają mi dwie rzeczy: zakupy (skutkiem czego jest wydanie połowy wypłaty i niezadowolenie męża;-) lub 1-2 tabliczki czekolady na raz( czego skutkiem są delikatnie mówiąc krągłe bioderka i uda;-). I tak źle, i tak źle;-)
Kiedyś czytałam, że nawet wskazane jest jedzenie kilku (no powiedzmy 3 - 4, a nie 15;) kostek gorzkiej czekolady.
Oczywiście przypominam sobie o tym za każdym razem, kiedy jem czekoladę:)
Gorzka jest dobra, ale taka 90% kakao to paw normalnie... To nie smakuje jak czekolada - więc jedzenie tego dla przyjemności nie ma większego sensu IMHO
To fakt, ze najlepsza nie jest, ale w jakiś dziwny sposób smakowała mi.
Nie umiem powiedzieć dlaczego, ale było w tej czekoladzie coś takiego, że nie poprzestałam na jednej kostce.
Przyznaję, ze może być obrzydliwa, ja po prostu uwielbiam czekoladę w każdej postaci:)
A z ciekawych połączeń to polecam gorzką z chili i gorzką z solą, palce lizać:)
A ja wam coś napiszę, dla uspokojenia sumienia, przy zajadaniu się czekoladą, oczywiście trzeba mieć umiar, jeśli chcemy dbać o linie:):)
Czekoladę pozyskuje się z ziaren kakaowca
Ziarno to warzywo.
Cukier pozyskuje się z buraków cukrowych.
One też należą do kategorii "warzywo".
Czyli czekolada jest warzywem.:)
A ja wam coś napiszę, dla uspokojenia sumienia, przy zajadaniu się czekoladą, oczywiście trzeba mieć umiar, jeśli chcemy dbać o linie:):)
Czekoladę pozyskuje się z ziaren kakaowca
Ziarno to warzywo.
Cukier pozyskuje się z buraków cukrowych.
One też należą do kategorii "warzywo".
Czyli czekolada jest warzywem.:)
Niezbyt to oryginalne - ale ogłaszam - nie mogę żyć bez czekolady. Codziennie chociaż dwie kosteczki albo mały batonik - inaczej czegoś mi w życiu brak :>
Natknęłam się niedawno na publikację pewnej profesor z Krakowa (jak dotrę do źródła, to zacytuję) o zdrowym żywieniu. Napisała, że usprawiedliwianie przez żywieniowców czekolady to bzdura, że są dużo lepsze źródła magnezu, a to sam tłuszcz i proste węglowodany. Czyli najlepiej trzymać się z daleka od tego zła.
Z czekolady nie zamierzam rezygnować, ale ciekawa jestem dwóch rzeczy, mianowicie:
1) Jakie argumenty, uznawane choć przez część środowiska dietetyków, zgodnie z obecnym stanem wiedzy, przemawiają za spożyciem?
2) Czy czekolada może biologicznie uzależniać (co do uzależnienia psychicznego nie mam złudzeń)?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej